Koniec wakacji i koniec jazdy po woj. Łódzkim. Wyjechałem sobie od dziadków o godzinie 8:05 a w domciu byłem o 18:24 xD.
Trasa troszkę inna ale dałem rade. Radonia-Sulejów-Ręczno-Przedbórz-Wielgomłyny-Żytno-Św. Anna-Złoty Potok-Żarki-Myszków-Siewierz-Dąbrowa Górnicza-Sarnów-Wojkowice
Pogoda była całą drogę przeciwko mnie wiatr w twarz a potem jeszcze słońce i upał wyssały mnie do resztki. W Siewierzu czekał na mnie Kleszczu który doholował mnie do Strzyżowic. Było ciężko.
Do Smardzewic następnie do Zarzęcina terenem. Tam zatrzymała mnie policja <lol> była godzina 20:30 i lekka szarówka, a oni złapali mnie dlatego że nie miałem świateł pozycyjnych. Chcieli mi dać sto złotych mandatu ale tylko mnie spisali i kazali prowadzić rower. Wsiadł bym i pojechał do domu ale dziady mnie pilnowały :P i tak się stało że do domu wróciłem o 22:30 a od domku dzieliło mnie ok 12 km :P Kręgosłup jeszcze lekko pobolewa...