Wpisy archiwalne w miesiącu

Maj, 2009

Dystans całkowity:610.72 km (w terenie 248.00 km; 40.61%)
Czas w ruchu:30:05
Średnia prędkość:20.30 km/h
Maksymalna prędkość:59.30 km/h
Liczba aktywności:8
Średnio na aktywność:76.34 km i 3h 45m
Więcej statystyk

Silesia MTB Cup

Niedziela, 31 maja 2009 · Komentarze(1)
Kategoria 51km-100km
Mokro, brudno, błotnie i zimno, czyli dość ciekawie :P Debiut i już giga :P Nie jestem zadowolony mogło być lepiej. Pierwsze kółko poszło mi cudownie. Na początku dogoniłem Marka i wyprzedziłem Damiana. Potem Marek się rozgrzał i wyprzedził mnie ale trzymałem się za niem jakieś 150m. Drugie koło MASAKRA w połowie trasy jakieś gówna wkręciły mi się w kolo co unieruchomiło mnie na jakieś 10-15 min. Pod koniec trasy starając wyprzedzić jednego kolesia zaliczyłem widowiskowego szlifa. Szybko się pozbierałem wyprostowałem kierownice i jazda dalej... 3 koło bez wody i resztką sił. Na szczęście nic już nie padało i nawet słonko wyszło. Co do wyniku ty chyba miałem niezłego pecha bo albo miałem zepsutego chipa albo mnie za coś zdyskwalifikowali. No mówi się trudno... Szkoda trochę ale i tak pewnie bym był pod koniec stawki.

Co do zawodów to nie widziałem żadnego bufetu, który by mi się przydał bo nie miałem już wody. Trasa dobrze oznaczona, dość ciekawa i śliska.


Fotki:







jeszcze szukam zdjęć

Puchar Wójta Gminy Psary

Poniedziałek, 25 maja 2009 · Komentarze(1)
Kategoria 21km-50km
Tego komętować mi się nie chce. Powiem tyle, że zająłem 4 miejsce w VI kategorii wiekowej i podczas wyścigu czyli 11.6km wykręciłem średnią na poziomie kolarek, czyli 33.4km\h xD Fotki dodam jutro bo teraz mi się nie chcę :p

Przygodowo :D

Czwartek, 21 maja 2009 · Komentarze(0)
Kategoria 51km-100km
Z Porkim i Kleszczem do Świerklańca. Droga przez las bardzo przyjemna i niezłym tempem. Potem kółeczko z innymi bikerami którzy jak ich wyprzedziłem dali spokój ciekawe czemu? Droga powrotna miała być podobna, lecz niestety Kleszczu złapał gumę i 40 min marszu do pobliskiej wsi, bo nie wzięliśmy pompki. Tam pożyczyliśmy taki sprzęt i szybka naprawa. Potem już do domciu. W drodze powrotnej zatrzymał nas pewien biker, któremu strzelił łańcuch, pozdrowienia dla niego. Znów szybka naprawa, wymiana kilku słów i fotka. Pożegnaliśmy się i już szybko do domku. Bardzo przygodowa wycieczka :P Jeszcze ok 2km z testu slicków w piątkowy wieczór.


Kilka fotek:

Rogoźnik... © mateuszczapla15


To też Rogol... © mateuszczapla15


Zbiornik Kozłowa Góra... © mateuszczapla15


Króliczek... © mateuszczapla15


Zostawię to bez komętarza ;] © mateuszczapla15


Żur hehehe.... © mateuszczapla15


Gdzieś w lesie... © mateuszczapla15


kolec :p © mateuszczapla15


Pracujemy... © mateuszczapla15


Ze spotkanym bikerem... © mateuszczapla15

Paskudny dzień...

Sobota, 16 maja 2009 · Komentarze(0)
Kategoria 21km-50km
Cały dzień pogoda robiła psikusy. Na rower miałem już wyjść o 10.00, potem o 14.00, lecz niestety padało. Dopiero ok 18 zaczęło wychodzić słonko i musiałem trochę pojeździć. Na początku Las Grodziecki potem Park Zielona, Pogoria III i IV. Droga powrotna przez Psary i Strzyżowice. Niby trochę polało, ale w lesie i tak jest sucho. Jednak było wystarczająco mokro aby zapchały mi się opony i upaskudziły mi twarz i plecy. Do domku niezłym tempem żeby być szybko, bo robił się ciemno, zimno i zaczęła opadać mgła.

Fotki nowym aparatem xD

Las Grodziecki... © mateuszczapla15


Tu też Las Grodziecki... © mateuszczapla15


Park Zielona... © mateuszczapla15


Łabędzie na Pogorii III © mateuszczapla15


Mostek robiący w konia... © mateuszczapla15


Pogoria IV... © mateuszczapla15

Z nudów

Piątek, 15 maja 2009 · Komentarze(0)
Kategoria 1km-20km
Z takich ogromnych nudów po Wojkowicach.

Jura, jura i jeszcze raz jura.

Sobota, 9 maja 2009 · Komentarze(0)
Kategoria 151km-......
Pobudka 5:55 o o 6:20 już na rowerze w drodze do Katowic, bo 7:38 pociąg. Stajemy przy nim, a on zamknięty :D Damian nawet w drzwi pukał <LOL> Okazało się, że nasz stoi na innym torze (nawet była taka fajna piosenka, chryzantemy;P) o czym poinformował nas konduktor w specyficzny sposób;)

Dojechaliśmy do Sławkowa i tutaj pierwszy pech, na stronie PKP nic nie było o tym, ze ten pociąg jechał dalej co by nam bardzo pasowało...no nic wysiadka:)
Na miejscu pojechaliśmy "Bóg wie jak";P i wylądowaliśmy na piaszczystym pustkowiu... dalej droga z buta wzdłuż torów na tzw. przebicie.
Po jakimś czasie doszliśmy do ścieżki po której dało się jechać.
Pojechaliśmy na dolinki podkrakowskie. Chciałbym napisać, jaka była trasa, ale powiem szczerze, ze nie pamiętam ;P Dużo błądziliśmy [jak zawsze], staraliśmy się jechać niebieskim szlakiem rowerowym który był słabo oznaczony + stara mapa i wyszło jak wyszło ;)
Na trasie sporo podjazdów, kilka szybkich zjazdów...ogólnie bardzo przyjemnie :)
Na nasze nieszczęście podczas jednego z największych podjazdów zgubiliśmy mapę :/ Oczywiście odkryliśmy to na samej górze ;) No nic, bez mapy jesteśmy ślepi wiec ToR z Marusią zjechał na sam dół w jej poszukiwaniu...jak się okazało bezowocnym, mapę wsiąkło ;( Reszta została na posiłku przy zwalonym drzewie [było nawet śmiesznie [wtajemniczeni wiedzą o co chodzi :>]. Postanowiliśmy z racji godziny i naszej ślepoty kierować się do Olkusza na pociąg powrotny do Katowic. Po drodze jednak było nam mało i skierowaliśmy się do Ojcowa(taki mały objazd) trasa 94 dwie góreczki i zjazd na Sąspów, potem w prawo i Dolina Sąspowska zaliczona:)
Następnie przejazd drogą główną przez Ojcowski Park Narodowy, obok Maczugi, Zamku i P. Skaly i ta droga(nr 773) pojechaliśmy do Olkusza. Część ekipy pojechała z wyprzedzeniem; ToR, Marusia i Szaman wyruszyli za nami. Po jakimś czasie znowu wszyscy jechaliśmy razem :) Cisnęliśmy cały czas pod górę do Olkusza i na dworcu PKP okazało się, ze pociąg odjechał 10min temu... następny za 4h <wyrazy radości u wszystkich uczestników>
Kebab w centrum i walimy na Dąbrowę. Droga minęła szybko i trochę nudno;) W Dąbrowie G. odbiłem już sam na centrum i przez Czeladź do domciu. Niestety już bez wody i resztkami sił.
Txt by ToR kilka poprawek Nevermind i Czapli.

Fotek mi się nie chce wklejać poza tym jeszcze ich nie dorwałem :P
Jedna partia fotek:
http://picasaweb.google.com/bikeforummember/Jura905#

T.G, Chechło i podjazdy i zjazdy :D

Niedziela, 3 maja 2009 · Komentarze(0)
Kategoria 51km-100km
Na początku rekreacyjnie na Świerklaniec, Tarnowskie Góry i zbiornik Chechło-Nakło gdzie zagapiłem się na amortyzator i zaliczyłem glebę bo nie zauważyłem szlabanu :P no cóż bywa. Potem już ostro w terenie w stronę Ożarowic i Przeczyc. Potem syuper podjazdy a zjazdy jeszcze lepsze. Jazda od Ożarowic można potraktować jako trening do maratonu w Chorzowie. Nawet nie wiedziałem że w okolicy mam tak trudne kamieniste podjazdy. Będę tą trasą jeżdził częsciej. Jeszcze kamionka i tam też ostre zjazdy i podjazdy. Do domu przyjechałem wykończony ale szczęśliwy xD Do tego momentu miałem 82km z tego ok 60km w terenie z średnią 21km/h. Potem na rower wyciągi mnie kolega i koleżanka. Pojeżdziliśmy po Wojkowicach i do domu. W ostateczności zrobiłem 95km ale byłem taki zmęczony, że dałem sobie spokój z dokręcaniem do 100km

Fotki:

Jakieś coś z czego się leje woda :P © mateuszczapla15



Studnia w T.G © mateuszczapla15


Rower... © mateuszczapla15


Taka kamienica... nawet nie wiem co to :P © mateuszczapla15


To też coś jest ale nie pamiętam co :p © mateuszczapla15


Ciufciaaaa.... © mateuszczapla15


Tu takie nowsze... © mateuszczapla15


Zbiornik Chechło-Nakło © mateuszczapla15


Tu też Chechło-Nakło © mateuszczapla15


Już targanie w terenie © mateuszczapla15


ładny podjazd... © mateuszczapla15


Takie widoczki... © mateuszczapla15

Z kolegami

Piątek, 1 maja 2009 · Komentarze(2)
Kategoria 101km-150km
Koledzy powiedzieli, że chcą zrobić swoje pierwsze 100km. Ja jak najbardziej się zgodziłem. Na początku pojechaliśmy na Zbiornik Przeczyce skąd wyruszyliśmy prosto na Siewierz pod zamek. Zamek był otwarty, więc postanowiliśmy wejść. Niestety niemiły pan powiedział, że rowerów się nie wprowadza do zamku i należy zostawić go przy stojaku, który i tak jest taki do kitu. Trochę wkurzeni obróciliśmy się na pięcie i podeszliśmy pod stojak. Najlepsze jest to, że na stojaku mogłem zostawić rower tylko ja bo mam opony 1.95, które ledwo się mieszczą ciasną szparę na kółeczko. Z Siewierza na Gołuchowice, Chruszczobród, i na Wysoką. Z Wysokiej lasem na Trzebyczkę a potem na Tucznawę. Z stamtąd pomknęliśmy na Błędów również terenem. Z powrotem koledzy trochę osłabli i jechało się tak trochę wolno :P Jakoś dotrwali i wjechaliśmy w końcu na Pogorię, gdzie rozpierały mnie siły i troszkę poszalałem xD Trochę tam za dużo piachu o mało co na piaszczystym zakręcie nie zaliczyłem gleby co za kilka sekund zrobił Piotr K. Potem chwila odpoczynku i przez Sarnów do domu. Koledzy wykończeni a ja jeszcze do dziadków na grilla, gdzie uzupełniłem zapasy tłuszczu, poleżałem i do domku. Dzień zaliczam do udanych rowerek mnie dalej nie zawodzi, więc postanowiłem go dokładnie wypucować. Stało się to dzień po wycieczce. Następna jazda będzie sprawdzeniem moich sił będę jechał na 100% swoich możliwości, opowiem o tym jutro jak będę miał jeszcze siłę :P

Foty z wyprawy:

Zbiornik Przeczyce © mateuszczapla15


Staram się czytać z mapy :P © mateuszczapla15


Zamek w Siewierzu © mateuszczapla15


Ekipa :P © mateuszczapla15


Mój rowerek. Ciekawe, czy jakbym poszedł na zamek nadal by tu stał? © mateuszczapla15


Ja z rowerkiem i na Pogorii... © mateuszczapla15


Taki mały spryciarz... © mateuszczapla15