Jura, jura i jeszcze raz jura.

Sobota, 9 maja 2009 · Komentarze(0)
Kategoria 151km-......
Pobudka 5:55 o o 6:20 już na rowerze w drodze do Katowic, bo 7:38 pociąg. Stajemy przy nim, a on zamknięty :D Damian nawet w drzwi pukał <LOL> Okazało się, że nasz stoi na innym torze (nawet była taka fajna piosenka, chryzantemy;P) o czym poinformował nas konduktor w specyficzny sposób;)

Dojechaliśmy do Sławkowa i tutaj pierwszy pech, na stronie PKP nic nie było o tym, ze ten pociąg jechał dalej co by nam bardzo pasowało...no nic wysiadka:)
Na miejscu pojechaliśmy "Bóg wie jak";P i wylądowaliśmy na piaszczystym pustkowiu... dalej droga z buta wzdłuż torów na tzw. przebicie.
Po jakimś czasie doszliśmy do ścieżki po której dało się jechać.
Pojechaliśmy na dolinki podkrakowskie. Chciałbym napisać, jaka była trasa, ale powiem szczerze, ze nie pamiętam ;P Dużo błądziliśmy [jak zawsze], staraliśmy się jechać niebieskim szlakiem rowerowym który był słabo oznaczony + stara mapa i wyszło jak wyszło ;)
Na trasie sporo podjazdów, kilka szybkich zjazdów...ogólnie bardzo przyjemnie :)
Na nasze nieszczęście podczas jednego z największych podjazdów zgubiliśmy mapę :/ Oczywiście odkryliśmy to na samej górze ;) No nic, bez mapy jesteśmy ślepi wiec ToR z Marusią zjechał na sam dół w jej poszukiwaniu...jak się okazało bezowocnym, mapę wsiąkło ;( Reszta została na posiłku przy zwalonym drzewie [było nawet śmiesznie [wtajemniczeni wiedzą o co chodzi :>]. Postanowiliśmy z racji godziny i naszej ślepoty kierować się do Olkusza na pociąg powrotny do Katowic. Po drodze jednak było nam mało i skierowaliśmy się do Ojcowa(taki mały objazd) trasa 94 dwie góreczki i zjazd na Sąspów, potem w prawo i Dolina Sąspowska zaliczona:)
Następnie przejazd drogą główną przez Ojcowski Park Narodowy, obok Maczugi, Zamku i P. Skaly i ta droga(nr 773) pojechaliśmy do Olkusza. Część ekipy pojechała z wyprzedzeniem; ToR, Marusia i Szaman wyruszyli za nami. Po jakimś czasie znowu wszyscy jechaliśmy razem :) Cisnęliśmy cały czas pod górę do Olkusza i na dworcu PKP okazało się, ze pociąg odjechał 10min temu... następny za 4h <wyrazy radości u wszystkich uczestników>
Kebab w centrum i walimy na Dąbrowę. Droga minęła szybko i trochę nudno;) W Dąbrowie G. odbiłem już sam na centrum i przez Czeladź do domciu. Niestety już bez wody i resztkami sił.
Txt by ToR kilka poprawek Nevermind i Czapli.

Fotek mi się nie chce wklejać poza tym jeszcze ich nie dorwałem :P
Jedna partia fotek:
http://picasaweb.google.com/bikeforummember/Jura905#

Komentarze (0)

Nie ma jeszcze komentarzy.
Wpisz trzy pierwsze znaki ze słowa ypang

Dozwolone znaczniki [b][/b] i [url=http://adres][/url]