Pszczyna i Goczałkowice z ekipą
Czwartek, 9 kwietnia 2009
· Komentarze(1)
Kategoria 151km-......
Tak jak obiecałem wpisuję tą wycieczkę w piątek, wczoraj jak wróciłem nie byłem w stanie nic zrobić :P Więc jak zawsze rano do Katowic, niestety tam czekał na mnie tylko Damian. Potem jak najszybciej się dało przez dolinę 3 stawów po OBI. Pod OBI zapoznałem się z Kamilem i Szamanem :P Następnie znowu przez dolinę i na Tychy. Trasa prawie cały czas w terenie :D i bez zbędnych przygód. W Pszczynie przerwa w Kauflandzie na maślankę i jakieś dziwne izotoniki co obkleiły mi ramę i bidon. Potem Goczałkowice i Zapora, cudowne miejsce chłodno, duszno i lekka mgła nad jeziorem. Zaliczyliśmy jeszcze park, zamek, i zagrodę żubrów. Droga powrotna także terenowa, ale inną drogą, Kobiór i Katowice. W centrum postanowiliśmy z Tomkiem, że pojedziemy po Marka i pojeździmy po WPKiW. Marek się zgodził i zrobiliśmy to co mieliśmy zrobić, czyli trosze poskakaliśmy i popracowaliśmy nad techniką. Potem do domu xD
Kilka fotek:
Jedziemy...
Tu już terenowo :D
Zaskroniec odeskortowany zza drogę :p
Maślanka...
Na zaporze...
Nasze bajki...
Mamy dziada :P
Ładny zamek :)
Ten fotel jest super, nasz punkt nawigacyjny :p
Już w Katowicach.
4X też się sprawdzam xD
Tak się rozmazałem. Trasa DH w WPKiW :p
Ogłaszam tygodniową przerwą w rowerowaniu, bo w tym tempie bym się po prostu ZAJECHAŁ.
Kilka fotek:
Jedziemy...
Tu już terenowo :D
Zaskroniec odeskortowany zza drogę :p
Maślanka...
Na zaporze...
Nasze bajki...
Mamy dziada :P
Ładny zamek :)
Ten fotel jest super, nasz punkt nawigacyjny :p
Już w Katowicach.
4X też się sprawdzam xD
Tak się rozmazałem. Trasa DH w WPKiW :p
Ogłaszam tygodniową przerwą w rowerowaniu, bo w tym tempie bym się po prostu ZAJECHAŁ.