Po przeglądzie
Piątek, 5 czerwca 2009
· Komentarze(0)
Kategoria 21km-50km
Po tym maratonie rower nadawał się tylko do przeglądu. Napęd jak z bagna, amor zatarty, luzy na tylnej piaście i pełno błota. Więc wyczyściłem pancerze i wymieniłem linki. Rozkręciłem amortyzator i stwierdziłem że nic tam nie ma prócz syfu :P. Kupiłem nowy łańcuch, który dzięki Bogu zgrał się ze starą kasetą. Wyczyściłem i wypucowałem całą resztę. Teraz coś o dzisiejszej jeździe. Trochę po kamionce potem na Wał w Strzyżowicach, gdzie rozkoszowałem się kilka chwil pięknymi widoczkami. Potem fajny zjazd do Psar i przez Strzyżowice do domku.