Wpisy archiwalne w kategorii

51km-100km

Dystans całkowity:2571.28 km (w terenie 613.00 km; 23.84%)
Czas w ruchu:108:49
Średnia prędkość:20.87 km/h
Maksymalna prędkość:60.60 km/h
Maks. tętno maksymalne:175 (86 %)
Maks. tętno średnie:142 (69 %)
Suma kalorii:6144 kcal
Liczba aktywności:38
Średnio na aktywność:67.67 km i 3h 17m
Więcej statystyk

Góry....

Sobota, 5 września 2009 · Komentarze(0)
Kategoria 51km-100km
W 3 osoby wybraliśmy się Trasą Garego Fishera, jednak nieco zmienioną. Wysiadka w Wiśle uzdrowisko i jazda :D. Zaczęliśmy od podjazdu przy zamku prezydenta, potem Stecówka, dalej wg trasy. Bardzo przyjemny teren :) Na etapie Ochodzitej zmieniliśmy trasę. Zjechaliśmy do Istebnej i zajrzeliśmy do mnie do domku :) Zamiast czeskich asfaltów i raczej średnich podjazdów, wybraliśmy jazdę w kierunku stacji PKP przez Kiczory i Stożek. Potem zjazd niebieskim szlakiem do Wisły Głębce i pociąg xD

Trening...

Poniedziałek, 20 lipca 2009 · Komentarze(0)
Kategoria 51km-100km
Do Opoczna po lampkę :P potem Inowłódz, Spała, Tomaszów Maz., Smardzewice i do domku po ciemku testując lampeczkę. Nawet świeci :P

Po sklepach

Środa, 1 lipca 2009 · Komentarze(0)
Kategoria 51km-100km
Po sklepach rowerowych. Od ekipy dostałem chwyty Boplight, a ja zainwestowałem w nowego brunoxa.

Trening

Środa, 24 czerwca 2009 · Komentarze(0)
Kategoria 51km-100km
Taki samotny trening. Wojkowice-Rogoźnik-Sączów-Nowa Wieś-Mierzęcice-Przeczyce-Wsie-Wsie-Wsie-Gródków-Grodziec-Czeladź-Wojkowice.

Przeczyce

Poniedziałek, 22 czerwca 2009 · Komentarze(0)
Kategoria 51km-100km
Sam na Przeczyce przez Sączów, Nową Wieś i Mierzęcice. Nad zalewem zaczęło kropić i szybko zmyłem się do domu troszkę okrężną drogą. Pobłądziłem trochę na Kamionce w Grodźcu a potem w Czeladzi (wyjechałem nie po tej stronie Brynicy co chciałem. Pogoda beznadziejna coś w tym miesiącu...

Silesia MTB Cup

Niedziela, 31 maja 2009 · Komentarze(1)
Kategoria 51km-100km
Mokro, brudno, błotnie i zimno, czyli dość ciekawie :P Debiut i już giga :P Nie jestem zadowolony mogło być lepiej. Pierwsze kółko poszło mi cudownie. Na początku dogoniłem Marka i wyprzedziłem Damiana. Potem Marek się rozgrzał i wyprzedził mnie ale trzymałem się za niem jakieś 150m. Drugie koło MASAKRA w połowie trasy jakieś gówna wkręciły mi się w kolo co unieruchomiło mnie na jakieś 10-15 min. Pod koniec trasy starając wyprzedzić jednego kolesia zaliczyłem widowiskowego szlifa. Szybko się pozbierałem wyprostowałem kierownice i jazda dalej... 3 koło bez wody i resztką sił. Na szczęście nic już nie padało i nawet słonko wyszło. Co do wyniku ty chyba miałem niezłego pecha bo albo miałem zepsutego chipa albo mnie za coś zdyskwalifikowali. No mówi się trudno... Szkoda trochę ale i tak pewnie bym był pod koniec stawki.

Co do zawodów to nie widziałem żadnego bufetu, który by mi się przydał bo nie miałem już wody. Trasa dobrze oznaczona, dość ciekawa i śliska.


Fotki:







jeszcze szukam zdjęć