Wadowice z ekipą

Sobota, 4 kwietnia 2009 · Komentarze(1)
Kategoria 151km-......
Wyruszyłem z domu o 8:10. Pod SCC spotkałem się z Markiem i Kacprem, następnie pojechaliśmy przez Katowice do Damiana. Potem przez dolinę 3 stawów pod obi gdzie czekał na nas Tomek. Droga do Oświęcimia była spokojna tylko ja trochę marudziłem,że nie wytrzymam dystansu, o dziwo trzymałem się bdb. W Oświęcimiu pomogła nam trochę informacja turystyczna gdzie dostaliśmy mapę i pojechaliśmy w stronę Wadowic. Droga do Wadowic obfitowała w niemiłe niespodzianki Marek zaliczył glebę i zdarł kolano, Damian zerwał gwinty w jarzemku od sztycy, a Kacper dowiedział się, że jego przedni hamulec trzyma się na kilku pojedynczych linkach. Zbudowane siodło "de lux" z butelki, gazety, drutu i siana nie zdało sprawdzianu, na szczęście marek załatwił śrubki i nakrętki. Po tym incydencie dojechaliśmy do Wadowic, po drodze piękny widok gór szczyty a na nich śnieg, oraz podjazdy dające nieźle po dupsku i po nogach. Drogi to tam maja gorsze niż w średniowieczu dziura na dziurze, dziurą pogania, każdy wjazd taka dziurę bolał coraz bardziej. W samych Wadowicach zjedliśmy po kremówce papieskiej zrobiliśmy kilka fotek i wyruszyliśmy w drogę powrotną przez Zator. Droga powrotna nie była już tak obfitująca w niespodzianki typu "psuje mi się rower", ale za to Kacper skarżył się na kolana, Damian na siodło a ja i Marek na obcierające nas gacie. Gdy dojechaliśmy do Oświęcimia zjedliśmy coś ciepłego i dalej w drogę niestety już było ciemno i zimno. Do Katowic dojechaliśmy przez Tychy. W samych Katowicach pierwszy odłączył się Tomek, pod rondem Damian, a ja Marek i Kacper pojechaliśmy pod SCC, gdzie się rozstaliśmy i pojechaliśmy każdy w swoją stronę. W domku byłem o 22:50 gdzie czekała mnie kolacyjka, kąpiel i rozebrane łóżeczko.

Kilka fotek:


Pod OBI...


Jedziemy :D


Oświęcim...


Krew... ała


Cud, że się nie urwało...


Tu się zaczęło...


Super lekkie siodło "lux".


Tu już z wersją "de lux".


Całkiem ekologiczne siodło...


W Wadowicach wcinamy mulące kremówki...


To też w Wadowicach...


Przed domem Karola Wojtyły...


Droga powrotna...


Coś ciepłego. W końcu!!!


Ciemno jak nie wiem co. Przed albo za Tychami.

Hasło dnia: "Pamiętaj, że mogłeś jechać na sianie"
Postanowienia: Kupić lub zrobić mocne światło.

Z kolegą

Piątek, 3 kwietnia 2009 · Komentarze(0)
Kategoria 21km-50km
Po kolegę do Czeladzi, potem do Strzyżowic. Ze Strzyżowic odprowadziłem Czeladzi. Tempo spacerowe. Jutro będzie mega dystans. Nie wiem czemu ale moje XT coś szaleje i po wyregulowaniu przeskakuje co jakiś czas.

Tak przed wywiadówką

Czwartek, 2 kwietnia 2009 · Komentarze(0)
Kategoria 21km-50km
W końcu ciepło. Więc troszkę pojeździłem. Najpierw do Rogoźnika potem do Gródkowa, Rozkówka, Boleradz i prosto do domciu.

Forma rośnie :)

Sobota, 28 marca 2009 · Komentarze(0)
Kategoria 51km-100km
Forma idzie do góry xD . Miałem jutro jechać do Wadowic z ekipa ale stwierdziłem, że nie dam rady przejechać 160km. Dzisiejsza wycieczka miała charakter treningowy, jechałem na większej kadencji i na podjazdach starałem się nie zwalniać. Trasa przebiegła przez Dobieszowice- Świerklaniec gdzie zerwałem łańcuch- Ożarowice- Pyrzowice Lotnisko- Mierzęcice- Przeczyce gdzie wciąłem hamburgera- Jakieś pola gdzie wiało jakby tornado było- Psary- Strzyżowice- Wojkowice.

Kilka fotek:


Muzeum fortyfikacji w Dobieszowicach...


Jakiś stawik...


Bunkier...


Droga na Świerklaniec...


Łańcuszek...


I po awarii...


Droga...


Mini ZOO w parku Świerklańskim...


Tu też...


Co to dzik???


Obiadek...


W Pyrzowicach...


Schron w Mierzęcicach...

Łee... ale sie napisałem :p

kellysowo

Piątek, 27 marca 2009 · Komentarze(0)
Kategoria 1km-20km
Do kolegi przyszykować jego rower do sezonu. Podczas mini przeglądu stwierdziłem, że Brunox Deo to jest genialna rzecz i muszę sobie takie coś zakupić.

Kilka fotek:


Reguluje hamulec...


Mój...


Brunoxuje...


Kellyski...

'
Po Brunoxsie...

XCR'ek po Brunoxsie działa genialnie, po prostu muszę go mieć :p

Wiosna

Sobota, 21 marca 2009 · Komentarze(1)
Kategoria 51km-100km
Nareszcie wiosna. Dzisiejsza wycieczka była najdłuższa w tym roku. Trasa przebiegła przez Dąbie na zalew Przeczycki, następnie w okolicach Preczowa wjechałem w las gdzie się zgubiłem :P Potem na Pogorie i przez Czeladź do domku xD

Kilka fotek:



Gdzieś...


To też gdzieś...


Kokpit...


Jakaś rzeka...


Moja Kelly...


Tu zemną...


Gniazdo już jest, jeszcze tylko boćki...


Pogoria...


Pogoria...


Nie wiem czemu ale to foto strasznie mi się podoba :p


Czas już się opalać, ktoś chętny?


Gniazdo było teraz czas na ptaka...

Takie nijakie

Piątek, 20 marca 2009 · Komentarze(0)
Kategoria 1km-20km
Bla, bla, bla. Po przeglądzie musiałem sprawdzić czy wszystko gra. W końcu wyszło, że hamulce ocierają, nie ma to jak samemu się sprawdzi i wyregulować rower. Przegląd gwarancyjny więc musiałem jechać bo mi karty gwarancyjnej nie podbili.

Dzisiejsza wycieczka nie powala dystansem ale foty zrobiłem xD



Dorotka

Sobota, 14 marca 2009 · Komentarze(1)
Kategoria 51km-100km
To był ciężki dzień. 11.00 wyjechałem do Czeladzi po kumpla z Sosnowca. Z powrotem do Wojkowic, gdzie czekaliśmy kilka minut na Autsajdera, Neverminda, ToRa i Łukasza. Wyruszyliśmy z pod mojego bloku kierując się na dorotkę, ale nie asfaltem, to by było za łatwe... Wymyśliłem trasę terenową dość urozmaiconą w błotko, wspinanie się po górach i budowanie mostów. Gdy byliśmy już na kamionce w Grodźcu kilku z nas wybrało się do Biedronki po prowiant. Z pod Biedrony na dorotkę gdzie odbywały się zawody w DH. Niestety spotkało nas także błoto tym bardziej w większych ilościach, koła poprostu przestały się kręcić. Pomogliśmy też bikerowi na lvl A4, który zerwał łańcuch XTR. Potem na Pogorie gdzie jednemu z nas TOI-TOI uratował tyłek xD. Na Pogori nic nie było, więc długo nie siedzieliśmy i wyruszyliśmy w drogę powrotną. Ja w Będzinie odbiłem na Strzyżowice a reszta ekipy pojechała prosto na Będzin.

Kilka fotek:


Most.


Tu też most.


Pro Ekipa.


Skuwanie łańcucha.


Po zakupach...xD

Powyżej 20km\h xD

Niedziela, 8 marca 2009 · Komentarze(2)
Kategoria 1km-20km
Wczoraj lało, więc jeździć się nie chciało:P

Dziś o niebo lepsza pogoda niż wczoraj. Pojechałem sobie na Rogoźnik, aby pojeździć po tamtejszych lasach żeby sprawdzić amortyzator. Działa ale nie pracuje pełnym skokiem, pewnie temperatura za niska. W lesie nawet nie było tak mokro jak myślałem.

Teraz kilka zdjęć:


Gdzieś w lesie.


Gdzieś w Rogoźniku.


Rogoźnik I


Rower xD


XCR'ek


XT'ek


Kokpit.


Torebka z Lidla xD

aaa... Zapomniał bym, wszystkiego najlepszego dla wszystkich kobiet tego świata xD

Po WPKiW

Sobota, 28 lutego 2009 · Komentarze(1)
Kategoria 21km-50km
Do Katowic do Marka z którym pojechaliśmy pośmigać po WPKiW, przynajmniej próbowaliśmy. Droga do Katowic dość dobra dopiero w Siemianowicach zrobiło się mokro a potem było jeszcze gorzej. W parku tragedia topiący się śnieg uniemożliwiał jazdę. Po całym tym kręceniu się po parku Nevermind zaprosił mnie na herbatkę. Z Katowic już prosto do domu. Rower brudny był jak nie wiem co zaraz po przyjeździe do domu zabrałem się za czyszczenie siebie a potem napędu i reszty roweru. Teraz coś o działaniu "Rumaka": XCR znów się mało co ruszał, klocki raczej będzie trzeba zmienić bo te fabryczne na mokrą trasę to się nie nadają, okulary mi parowały...:/