Przeczyce

Poniedziałek, 22 czerwca 2009 · Komentarze(0)
Kategoria 51km-100km
Sam na Przeczyce przez Sączów, Nową Wieś i Mierzęcice. Nad zalewem zaczęło kropić i szybko zmyłem się do domu troszkę okrężną drogą. Pobłądziłem trochę na Kamionce w Grodźcu a potem w Czeladzi (wyjechałem nie po tej stronie Brynicy co chciałem. Pogoda beznadziejna coś w tym miesiącu...

Przygody z SPD ciąg dalszy....

Poniedziałek, 15 czerwca 2009 · Komentarze(6)
Kategoria 21km-50km
Na początku do Kleszcze wyregulować mu deorke potem do Katowic. Spotkałem się tam z Zygim i Nevermindem. Potem do WPKiW oglądać kolorowe śrubki. Następnie Twomark i znów WPKiW teraz bez zygiego. W parku musiało się coś stać i się coś stało zaliczyłem 2 gleby w ciągu 5 min. Nie będę pisał jak ale straty to: rozwalone kolano i boląca pachwina.


Gleba w WPKiW © mateuszczapla15

Dalej SPD

Niedziela, 14 czerwca 2009 · Komentarze(0)
Kategoria 21km-50km
Nauka jazdy na rowerze w SPD. Tym razem w terenie i nie było już tak kolorowo jak ostatnio zaliczyłem 3 gleby. Pierwsza i druga podobna zakopałem się w piachu i za późno się wypiąłem i na skutek tego położyłem się delikatnie na niby polance. Za trzecim razem już walnąłem na kamcory i już nie było mięciutko. Tej trzeciej gleby mogło by nie być ale mój genialny kolega wpadł na pomysł żeby mnie popchnąć. Jako iż byłem wpięty jedną nogą nie miałem szans się podeprzeć i poleciałem...

Pentelka

Poniedziałek, 8 czerwca 2009 · Komentarze(0)
Kategoria 21km-50km
Oceny wystawione, więc już można olać szkołę :P Na początku Rogoźnik potem Siemonia w której odbiłem na Nową Wieś gdzie ostatnio się wdrapywałem. Tym razem sobie z niej zjechałem :P Mierzęcice, Przeczyce, Dąbie, Strzyżowice i domek. Ostatni raz na platformach :P

Podjazdy i zjazdy xD

Sobota, 6 czerwca 2009 · Komentarze(0)
Kategoria 21km-50km
Napisał do mnie Porki, cz idę na rower. Jak bym mógł odmówić. Ubrałem się i pojechałem do Strzyżowic, gdzie czekali na mnie Porki i Georg. Pojechaliśmy do Ożarowic przez Rogoźnik, Siemonię i Sączów. Potem wymyśliłem że pojedziemy dalej i tak też się stało. W Mierzęcicach stwierdziliśmy jednak, że pojedziemy przez Nową Wieś choć uprzedzałem, że ten podjazd jest dość trudny do pokonania. I pojechaliśmy ja utrzymując stałe tępo pokonałem podjazd bez większych trudności. Georg pokonał go interwałami co go troszeczkę zmęczyło, a Porki, jak Porki kilkaset metrów za nami xD Potem Góra Siewierska i Strzyżowice gdzie zaczęło już nieźle kropić. Zwiększyłem troszkę tempo a, gdy rozstałem się z kolegami pocisnąłem jak najszybciej do domu. Niestety troszkę zmoknąłem i się troszkę rozchorowałem :/

Po przeglądzie

Piątek, 5 czerwca 2009 · Komentarze(0)
Kategoria 21km-50km
Po tym maratonie rower nadawał się tylko do przeglądu. Napęd jak z bagna, amor zatarty, luzy na tylnej piaście i pełno błota. Więc wyczyściłem pancerze i wymieniłem linki. Rozkręciłem amortyzator i stwierdziłem że nic tam nie ma prócz syfu :P. Kupiłem nowy łańcuch, który dzięki Bogu zgrał się ze starą kasetą. Wyczyściłem i wypucowałem całą resztę. Teraz coś o dzisiejszej jeździe. Trochę po kamionce potem na Wał w Strzyżowicach, gdzie rozkoszowałem się kilka chwil pięknymi widoczkami. Potem fajny zjazd do Psar i przez Strzyżowice do domku.

Silesia MTB Cup

Niedziela, 31 maja 2009 · Komentarze(1)
Kategoria 51km-100km
Mokro, brudno, błotnie i zimno, czyli dość ciekawie :P Debiut i już giga :P Nie jestem zadowolony mogło być lepiej. Pierwsze kółko poszło mi cudownie. Na początku dogoniłem Marka i wyprzedziłem Damiana. Potem Marek się rozgrzał i wyprzedził mnie ale trzymałem się za niem jakieś 150m. Drugie koło MASAKRA w połowie trasy jakieś gówna wkręciły mi się w kolo co unieruchomiło mnie na jakieś 10-15 min. Pod koniec trasy starając wyprzedzić jednego kolesia zaliczyłem widowiskowego szlifa. Szybko się pozbierałem wyprostowałem kierownice i jazda dalej... 3 koło bez wody i resztką sił. Na szczęście nic już nie padało i nawet słonko wyszło. Co do wyniku ty chyba miałem niezłego pecha bo albo miałem zepsutego chipa albo mnie za coś zdyskwalifikowali. No mówi się trudno... Szkoda trochę ale i tak pewnie bym był pod koniec stawki.

Co do zawodów to nie widziałem żadnego bufetu, który by mi się przydał bo nie miałem już wody. Trasa dobrze oznaczona, dość ciekawa i śliska.


Fotki:







jeszcze szukam zdjęć